czwartek, 12 grudnia 2013

Cześć,

Napisałem wczoraj w komentarzu, że opiszę jak powstał tekst poprzedniego posta. A więc oto przepis:






Cała filozofia. Wczorajszy tekst był swoistym eksperymentem czy jeszcze tak potrafię. Niestety miałem tylko jedno piwo i wyszło mało w moim stylu. Trzeba wypić "na raz", zapuścić ambient i pozwolić mu się powoli wkręcać w mózg. Następnie zaczynam pisać nie zastanawiając się nad treścią. Wyłączam cały mózg zostawiając jedynie ośrodki odpowiadające za ortografię i interpunkcje. Ktoś powie: "Jimmy to jest pojebane. Za długo tak nie popiszesz.". No ja tak książkę napisałem. Jakby ktoś był zainteresowany LINK.
Da się. Można tak żyć długo tylko, że potem już nic nie będzie takie samo. Pamiętam jeden z moich tekstów "Do następnego". Zdobył wyróżnienie na ogólnopolskim konkursie poetyckim Laur Wierzbaka, jeden z członków Jury powiedział mi po gali, że typowany był do czołówki, jednak był zbyt brutalny (lol). W sumie to dlatego był to pierwszy i ostatni konkurs w którym brałem udział. Ale mniejsza o to. Pisząc go miałem conajmniej 2 promile i była 2 albo 3 w nocy. Zamroczony umysł może więcej.

Amen

3 komentarze:

  1. Polskie konkursy literackie? To nie Twój poziom, jakbyś napisał "Szła Basia drogą i zebrała 2 grzybki" to by było idealnie, a jak w tekście masz słowo "krew" lub "nóż" to już jesteś zbyt brutalny. Prawdziwa paranoja, jeżeli tekst nie jest brutalny to nie ma ciekawego przesłania i nie można zacząć nad nim rozmyślać, etc.
    Ej, zacznij tak pisać bez żubra, ok? lol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było ani słowa krew ani słowa nóż. Interliniowo był mocz. Nie da się. Znaczy da się ale nie stać mnie na wódkę.

      Usuń
    2. No to po prostu Cię może nie polubili? 3<

      Usuń