poniedziałek, 19 maja 2014

No tak, rzadko piszę. A po co częściej? Nie będę wysilał się na powtarzanie tych samych wytartych sloganów, jestem naturalnym rebeliantem. No może nie takim jak myślisz, nie palę tęcz, nie ma mnie na Majdanie. Po prostu lubię robić rzeczy po swojemu. Nienawidzę rozkazów, ja nic nie muszę. Wiem, że życie weryfikuje i pewne rzeczy zrobić trzeba lub należy, ale tak naprawdę wynika to z tego, że boję się opuścić strefy komfortu. Prosty przykład: muszę zapłacić podatki. No nie kurwa, nie muszę, ale wiązałoby się to dla mnie z: a) Nieprzyjemnymi konsekwencjami (grzywna, więzienie, schylanie się po mydło) czyli raczej odpada, lub b) Nie posiadanie żadnych rzeczy, ew. wyemigrowanie do raju podatkowego jak Laos czy inny kraj trzeciego świata. I to jest właśnie opuszczenie strefy komfortu. No bo jak? Zostawię pracę, dwupokojowe mieszkanie, samochód (corsa 93' ale jeździ) na rzecz szałasu, glinianej chatki w Ugandzie? Bezprawie, komary wielkości mało wyrośniętej krowy, toksyczna woda (o ile jest), brak internetu. Tak szczerze to trochę o tym marzę. Nie pracuję po to 8h dziennie, żeby pracować, bo odłożyć i tak nie odłożę, żeby na starość "było mnie stać". A po co?

O to zajebisty przykład wyjścia ze strefy komfortu (wejdź bo naprawdę warto): http://joemonster.org/art/24829

Wspomniałem, że jestem naturalnym rebeliantem. Nie cierpię rozkazów. Działają na mnie jak płachta na płonącego ogniem tysiąca piekieł byka. Nawet tych zamaskowanych pod prośbą. Fajnie być miłym, zrobić coś dla kogoś innego, ale nie cierpię wysługiwania się mną. Zresztą, nawet jeśli ktoś każe mi (huehue) zrobić coś w taki a taki sposób, ja podświadomie szukam innego rozwiązania. No tak jestem zrobiony, trudno. Nie powiem, duma czasem cierpi.



Z rozkazami łączy się jeszcze jedna rzecz: Poczucie własnej wartości. Osoby z niskim poczuciem wartości są bardziej podatne na manipulacje i myślę, że nie trzeba tego zdania rozpocząć od twierdzenia "Amerykańscy naukowcy odkryli, że...". Łatwo to zauważyć w szkole lub pracy. Miejscach, gdzie rozkazy wydaje się nagminnie. Zobacz kto najczęściej wykonuje polecenia bez żadnego "ale".


Żeby nie było, niektóre osoby oczywiście mają u mnie autorytet.


2 komentarze: